Witaj!/ willkommen!
W dzisiejszy wieczór wrócę do wspomnień z mojego krótkiego- 2
dniowego spontanicznego wrześniowego wypadu do Wiednia. Dlaczego
spontanicznego? Ponieważ bilety udało mi się upolować kilka dni przed wyjazdem
w okazyjnej cenie! Pewnie się zastanawiasz co to znaczy”okazyjna cena”. Sama
nie mogłam w to uwierzyć ale bilety udało mi się kupić za jedyne 10 zł w obie
strony. :) Oczywiście nie były to bilety lotnicze tylko autokarowe ale mimo
kilkunastogodzinnej (10,5 h) opłacało się. Bilety kupiłam na stornie https://www.flixbus.pl/ .
Do Wiednia pojechałam z moim rodzeństwem, które na początku
nie było zachwycone na wieść o tak długiej i męczącej podróży ale po moich
namowach wreszcie się zdecydowało :) Autokar wyruszył z z Warszawy z Dworca
Zachodniego o 21.30. Na miejscu okazało się, że było niewielu chętnych na ten
wyjazd dlatego mogliśmy wybrać sobie wygodne miejsca. Niezbędny okazał się
rogal dzięki któremu mogłam wygodnie oprzeć głowę i zasnąć. Mimo, iż podróż
trwała ponad 10 godzin prawie całą przespaliśmy. Na miejsce dotarliśmy przed
godziną 8 rano. W stolicy Austrii przywitała nas piękna pogoda więc czym
prędzej zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy w miasto.
Za pierwszy cel obraliśmy Belweder. Postanowiliśmy, że
dotrzemy tam na piechotę, ponieważ na mapie droga wydawała się krótka i prosta,
jednak okazało się inaczej. Krótki 15 minutowy spacer przeistoczył się w
godzinna wędrówkę ulicami miasta. Po dotarciu na miejsce okazało się, że warto
było się trochę pomęczyć dla tak pięknego widoku. Budynek Belwederu zrobił na
nas duże wrażenie, więc czy prędzej udaliśmy się po bilety wstępu by zobaczyć
jego wnętrze. Niestety Belweder tani nie jest, dla studenta wydatek rzędu 18 €
to nie mało. Jednak miłym zaskoczeniem było to, że respektują tam naszą polską
legitymację studencką. Bilet normalny był niewiele droższy, bo kosztował 20 €.
Można również kupić bilet tylko na Górny Belweder (normalny14€, studencki
11,50€)lub tylko na dolny(normalny11€, studencki 8,50€)
Do budynku weszliśmy parę minut po 9 dzięki czemu mogliśmy
spokojnie zwiedzać bez tłumu turystów. Wnętrze Belwederu jednak lekko nas
rozczarowało, ponieważ nie jesteśmy miłośnikami i koneserami sztuki. Poza
kilkoma obrazami znanych malarzy tj. Klimt, Monet czy van Gogh, Belweder okazał
się trochę nudnym muzeum. Udogodnieniem dla obcokrajowców okazały się zestawy
słuchawkowe w cenie 5 €, które ułatwiały przyswojenie sztuki w kilku językach.
My jednak zdaliśmy się na własne odczucia i nie potrzebowaliśmy wyjaśnień
lektora:)
Niestety to nie koniec rozczarowań. Przewodniki rozpisywały
się na temat pięknego ogrodu w stylu francuskim, jednak okazał się on mieszanką
drobnych krzewów i trawnika. Wyobrażaliśmy sobie więcej zieleni, kolorowych
kwiatów a zastaliśmy żwirowe alejki. Z lekkim niedosytem udaliśmy się do
wcześniej zarezerwowanego noclegu.
Po Wiedniu poruszaliśmy się metrem, które posiada aż 5 linii!
U1, U2, U3, U4 i U6. Bez problemu można się dostać do każdego miejsca w
mieście. Jednak nie jest ono tak dobrze oznakowane i na początku mieliśmy
problem z odnalezieniem prawidłowego wejścia. Brakuje map, nazw przystanków
oraz kierunku w jakim podąża metro.
Nocleg udało się nam zarezerwować w dzielnicy Penzing, która
była oddalona 15 minut jazdy metrem od centrum. Z uwagi na ograniczony budżet i
brak czasu, nie mieliśmy zbyt dużego wyboru
wśród hoteli. Wybraliśmy więc prywatny apartament, który mieścił się w
bloku mieszkalnym. Rezerwacji dokonaliśmy poprzez popularną stronę https://www.booking.com/index.pl.html.
Na miejscu okazało się, że był to dobry wybór ponieważ mieszkanie spełniało
nasze oczekiwania. Cena również nie była zbyt wygórowana bo 84 zl/ os. za noc.
Po krótkim odpoczynku udaliśmy się na dalsze zwiedzanie. Nie mieliśmy zbyt
wiele czasu więc zaznaczyliśmy na mapie „must have to see” w Wiedniu. Żeby
sprawnie poruszać się po mieście kupiliśmy 24-godzinne bilety na metro. Koszt
jednego biletu to niecałe 8 €, niestety nie obejmowały zniżek studenckich. Mimo
to, warto zainwestować w zakup takiego biletu bo naprawdę ułatwia poruszanie
się po stolicy Austrii.
Kolejnym punktem naszej wycieczki był Pałac Schonbrunn- dawna
letnia rezydencja Habsburgów, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Obiekt zrobił na nas ogromne wrażenie a szczególnie ogród w stylu francuskim w
którym znajduje się palmiarnia. Warto wejść również na wzgórze z którego
roztacza się piękny widok na Pałac i Wiedeń. Na szczycie wzgórza została
wzniesiona Glorietta, która jest poświęcona jako pomnik sprawiedliwej wojny.
Aktualnie znajduje się w niej kawiarnia, w której można skosztować słynnego tortu
Sachera. Poniżej wzgórza znajduje się Fontanna Neptuna.
Pałac wygląda monumentalnie, ponieważ posiada aż 1441 komnat,
jednak tylko 45 z nich jest udostępnionych zwiedzającym. Warto odwiedzić Salę
Lustrzaną w której koncertował Mozart. Natomiast Pokój Milionowy zaliczany jest
do najpiękniejszych wnętrz rokokowych na świecie. Otoczenie Pałacu wprawia w
zachwyt tak samo jak jego wnętrze. Można tam podziwiać m.in. ogród zoologiczny,
Muzeum Wozowni Cesarskiej, Ogrody Oranżerii, palmiarnię, piękne kwiaty oraz
park w którym znajdują się liczne fontanny i rzeźby. Jednak wstęp do tych
atrakcji (poza parkiem) jest płatny dlatego warto wcześniej zakupić sobie bilet
najlepiej przez internet aby uniknąć kolejek przy kasach biletowych które są
bardzo długie, bilety dostępne na tej stronie https://www.getyourguide.pl/ .Nie musisz
zwiedzać wszystkiego, można tutaj kupić bilet na każdą atrakcje osobno, jednak
bardziej opłaca się kupić bilet łączony który kosztuje 29,90 € a studencki 27
€. To duży wydatek na studencką kieszeń ale uwierz, warto!
Pełni zachwytu udaliśmy się do parku rozrywki- Prater, gdzie
znajduje się Diabelski Młyn, jeden z najbardziej znanych symboli Wiednia.
Korzystając z okazji, nie odmówiliśmy sobie wrażeń wsiadając na kolejkę górska.
Znajduje się tam wiele atrakcji, jedną z nich jest muzeum figur woskowych-
Madame Tussauds. Prater uznawany jest także za jeden z 10 najpiękniejszych
parków miejskich na świecie. Jest olbrzymi bo zajmuje powierzchnię 6 milionów
metrów kwadratowych. To idealne miejsce dla rodzin z dziećmi, nie można się tam
nudzić! Koszt atrakcji 1,5€ -10 €.
Po atrakcjach w Parku Rozrywki dopadł nas głód, więc udaliśmy
się do słynnej restauracji Figlmuller, gdzie od 1905 roku podają wiedeńskiego
sznycla, bo jak to być w Wiedniu i nie zjeść ich specjału?! Trochę zaszaleliśmy
bo taka przyjemność to koszt 18 €, ale porcja jak u mamy :) Po obiedzie czas na
deser! A jak deser to tylko Tort Sachera. Udaliśmy się więc do kawiarni Cafe
Sacher Wien w którym można kupić oraz skosztować tort w oryginalnej wersji.
Niestety to było zmarnowane 7 €. To był najgorszy tort jaki jadłam w życiu. Dla
mnie to zwykły suchy piernik przełożony marmoladą i polany czekolada, która smakowała jak
najtańsza jej wersja. Zdecydowanie nie polecam.
Korzystając z okazji udaliśmy się do znajdującej się
nieopodal Wiedeńskiej Opery Narodowej. Przy placu z tyłu Opery znajduje się
pałac Albertina w którym dziś znajduje się największa kolekcja grafiki na
świecie. Będąc w pobliżu Opery nie unikniesz namolnych bileterów przebranych w
strój Mozarta, oferujących „atrakcyjne” ceny biletów na koncert. Jeśli chcesz
zobaczyć koncert za darmo, możesz obejrzeć go na telebimie przed Operą.
Oczywiście to nie to samo ale zawsze coś :-)
Kolejny dzień zaczęliśmy od zwiedzania centrum a mianowicie
Kohlmarkt- najbardziej ekskluzywnej ulicy Wiednia. Mieszczą się tu butiki
światowych dyktatorów mody m.in. Guess, Versace, Dolce Gabbana i wiele innych.
Znajduje się tu również Demel Museum czyli Muzeum Marcepana. Można je zwiedzać
bezpłatnie jeśli się wyrazi takie życzenie przy kasie.
Miejsce który koniecznie musisz zobaczyć to Parlament oraz
Ratusz. Obie budowle mieszczące praktycznie obok siebie, wzbudzają wielki
zachwyt. Ratusz powstały w XIX wieku, wśród okolicznych gmachów wyróżnia się
wysoką 98 metrową wieżą. Zwiedzanie ratusza jest bezpłatne, my niestety
trafiliśmy na konferencję i niestety nie mogliśmy go zobaczyć wewnątrz. W parku
przylegającym do Ratusza znajduje się m.in. pomnik Straussa Ojca.
Na przeciwko
Parlamentu i Ratusza znajduje się Ogród Ludowy. Jego największa atrakcją są
rabaty różane, które na prawdę wyglądają pięknie. Jednak turystów przyciąga
głównie pomnik cesarzowej Sisi znajdujący się w północnej części parku.
Niedaleko Ogrodu znajduje się Narodowa Biblioteka Austriacka,
która niestety jest omijana przez turystów. A to prawdziwa perełka! Ogromne
barokowe wnętrza wypełnione książkami aż po sufit. Poczułam się trochę jak
Harry Potter, oczywiście w pozytywnym słowa znaczeniu :-) Koszt zwiedzania to
7,50€ koniecznie musisz to zobaczyć!
Będąc w Wiedniu koniecznie musisz zobaczyć Michaelerplatz. Na
placu odkryto ruiny starożytnej rzymskiej osady a także pozostałości
średniowiecznego miasta. Na placu znajduję się kościół św. Michała z XIII
wieku. W kryptach kościoła znajdują się zmumifikowane ciała. Tutaj mają również
postój dorożki, pewnie nie przypadkowo. Z placu na teren Hofburga wiedzie brama
św. Michała. gdzie znajduje się Spanische
Hofreitschule-Hiszpańska Szkoła Jazdy Konnej, która kultywuje tradycje
klasycznego jeździectwa konnego w Wiedniu. Jest to najstarsza tego typu
instytucja na świecie, wpisana na listę austriackiego dziedzictwa kulturalnego
przez UNESCO.
W cesarskich apartamentach Hofburgu znajduje się również
muzeum Cesarzowej Sisi. Najcenniejszymi eksponatami muzeum są liczne osobiste
przedmioty, które należały do Elżbiety a także jej najpiękniejsze portrety.
Jest to prawdziwa gratka zwłaszcza dla kobiet, piękne balowe suknie oraz
wystawna biżuteria zapiera dech w piersiach.! Polecam gorąco każdemu nawet
mężczyznom :-)
Przechadzając się ulicami miasta polecam spróbować
frankfurterek które są serwowane w budkach na każdym rogu. Niby to tylko
kiełbaska ale po całodziennym zwiedzaniu smakuje wyśmienicie. :-) Podawana jest
z bułką, musztardą lub keczupem. Oczywiście są różne wersje, podawane z
frytkami lub w pudełku jak chińszczyzna. Podstawowa wersja kosztuje 4 €.
Oczywiście nie mogło się obyć bez wizyty w Katedrze św.
Szczepana, arcydziele gotyckiej architektury. To tutaj w podziemnej kaplicy
spoczywają szczątki Habsburgów. Kaplica posiada barwny mozaikowy dach który
jest jednym z symboli Wiednia.
Kościół Maria am Gestade również wygląda imponująco. Na mnie
największe wrażenie zrobiła jednak 56 metrowa wieża zwieńczona ażurowym hełmem
chociaż wnętrze również było imponujące, jednak wśród kościołów to Kościół
Wotywny jest na 1 miejscu. Gotycki kościół powstał w II połowie XIX. Posiada
przepiękne dwie 99 metrowe ażurowe wieże oraz zdobiony dach mozaiką. Kunsztowne
witraże w kościele pokazują wybitnych
Austriaków oraz wydarzenia z
historii kraju.
Będąc w centrum polecam zobaczyć Dom Mozarta, jedyne w
Wiedniu oryginalne zachowane mieszkanie mistrza.
Park Miejski urządzony w stylu angielskim również jest
obowiązkowym punktem wycieczki. Znajduje się tu najczęściej fotografowany
symbol miasta- złoty pomnik Johanna Straussa Syna. W kolejce do zdjęcia
czekałam ponad 10 minut :-)
Niestety nie wszystko udało się nam zobaczyć podczas tego
dwudniowego wyjazdu. Jeszcze wiele miejsc chciałabym zobaczyć np. Pałac
Lichtensteinów czy Dom Hundertwassera ale wszystko przede mną. Może Ty byłeś/aś tam gdzie ja nie dotarłam i chcesz się podzielić wrażeniami?! Pisz śmiało! ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz